To prawda.. Przeszłość juz nie istnieje, Przyszłość jeszcze nie istnieje .. Liczy się teraźniejszość..

Skoro notka została wrzucona publicznie do publicznego internetu na blogu nie widzę powodu abym nie mógł jej skomentować. Ale skomentuję nie notkeę, a jedynie to co stało się na Placu Św. Piotra -

Puste "Urbi et Orbi"

Raczej mocny i emocjonalny przekaz symboliczny. Kontestowanie VS budzi u mnie delikatne, ale jednak, wzruszenie ramion bo odbieram go w kategoriach "pułapki na szczury" (patent Gospodarza). Ktoś to wydarzenie zaplanował, ktoś je sfotografował, ktoś inny umieścił w serwisach i tak poszedł w świat przekaz. Przekaz symboliczny i przeznaczony do różnorodnych i wielorakich interpretacji. Po co? Nie wiem i dociekać nie będę. Wiem jednak na pewno, że to nie była Msza Święta bo do jej odprawienia, zgodnie z obowiązującym prawem kanonicznym, potrzebne są minimum dwie osoby. A jak na razie do kościołów wpuszcza się w "czasie zarazy" maksimum 5 osób. Czyli na szczęście jeszcze nie zakazano odprawiania Mszy Świętej, przynajmniej w Polsce.

Na milion procent temat będzie wykorzystywany .żeby walić bez opamiętania w KK.. Natomiast mam nadziej ,ze temat zostanie w przyszłości poruszony w parafiach przez wiernych..

W sklepach wielkopowierzchniowych przebywa po sto i więcej osób..  A tu nie można .wystawić Najświętszego Sakramentu, nie można przeprowdzac adoracji Krzyża , Drogi Krzyzowej. Ja juz nie wspomne o egzorcyzmach modlitewnych..  Żadna tv ,radio itp nie zastąpi Świątyni.. 

tak, pare razy wskazywałem na ten n onsens. W moim miasteczku w sklepiku, gdzie dla kupujacych jest zusammen 10 m kw. moga przebywać cztery osoby, na wagonie SKM-ki jest informacja , ze nie wiecej jak 26 osób, a ten wagon to ca 50 m kw.  Niech bedzie , że sto.  A w przeciętnym kosciele (wcale nie katedrze i nie bazylice) powierzchnia to jakieś 1500 m kw. i  tutaj max. pięcioro wiernych.

Może to nie jest samozaoranie, ale jest przynajmniej wyrażenie przez spadkobiercow VS zgody na zaoranie.

Kiedy Kościół zaczynał swoją pielgrzymkę na ziemi nie było murów, katedr i wielu innych współczesnych symboli wiary. Tak kiedyś było i zapewne jest do dzisiaj w sercach wielu wiernych. Dlatego ja o Kościół Powszechny obaw nie mam. Prędzej czy później "korona" odejdzie i wszystko wróci do normy. A puste "Urbi et Orbi," no cóż takie widocznie musiało być. Ja się jakoś o wiarę i Kościół nie obawiam. Nie wiem czemu ale mam głębokie przekonanie, że ta sytuacja nie może nam zrobić krzywdy. W ostateczności zawsze możemy wrócić do "łamania chleba" po domach. Tak kiedyś było to może być i teraz.

Prawdopodobnie wiedzą o tym, że weszliśmy w okres prześladowań w stylu dioklecjańskim, ale z tą różnicą, że urzednicy cesarza Dioklecjana nie dysponowali obecnymi urządzeniami elektronicznymi.

Myślę, że mamy do czynienia z sytuacją, w której ostatnia księga Pisma Świętego wypełnia się.

Pytanie brzmi, ilu hierarchów na świecie pozostanie prawowiernych.